Bardzo lubię maseczki, a szczególnie upodobałam sobie te koreańskie. Większość z nich ma świetne działanie na skórę i jak na razie nie trafiłam na żaden bubel. Jakiś czas temu podczas poszukiwań wypatrzyłam sobie peelingo-maseczkę SkinFood Black Sugar Mask. Jest to jeden z najlepiej sprzedających się produktów tej marki, więc długo sie nie zastanawiałam. Dodatkowo zachęciło mnie to, iż jest to maska zrobiona głównie z brązowego cukru.
Produkt dostajemy w plastikowym słoiczku o pojemności 100g. Bardzo lubie peelingi i maseczki własnie w takich opakowaniach. Producent zaleca aby maskę nałożyć na twarz, chwilę pomasować, a poźniej należy zostawić ją na 15-20 min. Po tym czasie produkt należy zmyć letnią wodą. Można tez maskę zmieszać z wodą lub z tonikiem, w razie gdyby sama maska była za mocna. Ja z reguły tak właśnie robię.
Konsystencja jest gęsta i cukrowa, łatwo nakłada się na twarz. Maska jest bardzo wydajna, wystarczy niewielka ilość aby pokryć całą twarz. Używam jej już od ok. 2 miesięcy, 2-3 razy w tygodniu i została mi połowa opakowania. Zapach jest piękny cytrusowo-cukrowy, ale nie przytłaczający. Przez to, używanie tej maski to sama przyjemność :)
Muszę przyznać, że jest to chyba moja ulubiona maska. Świetnie usuwa martwy naskórek i wszystkie suche skórki znikaja. Zaraz po użyciu skóra jest nie tylko wygładzona, ale i odżywiona oraz nawilżona. Maska delikatnie rozjaśnia cerę i pomaga w walce z zaskórnikami, których juz praktycznie się pozbyłam odkąd jej używam. Dla mnie jest to ideał :)
Cena: ok. 10$ na ebay
Skład:
SUCROSE, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, GLYCERIN, EUPHORBIA CERIFERA (CANDELILLA) WAX, MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL, LANOLIN, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYERIDE, CETYL ETHYLHEXANOATE, STEARALKONIUM HECTORITE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER), LIMNANTHES ALBA (MEADOWFOAM) SEED OIL, SORBITAN LAURATE, BUTYLPARABEN, BHT, CARAMEL, PARFUM
Zaintrygowałaś mnie tą maską.
OdpowiedzUsuńZawsze ciekawiła mnie ta marka :)
OdpowiedzUsuńUżywam podobnej maski cukrowej w Phenome, też jest świetna.
czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńjakiś rok temu miałam ogromny szał na kosmetyki azjatyckie i często coś sobie sprawiałam :D ostatnio jednak zupełnie o nich zapomniałam :) Ja z kolei nie przepadam za taką formą opakowań - jestem zwolenniczka pompek w każdym kosmeytyku - ale jeśli faktycznie pomaga w walce z wągrami to czuje się mega skuszona i po wykończeniu swoich zapasów poważnie o niej pomyślę. Oczywiście zostaje na Twoim blogu na dłużej - i nie wiem czemu wcześniej na niego nie trafiłam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda i chętnie bym użyła :P
OdpowiedzUsuńWyglada calkiem smacznie :D
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maska..
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie, skojarzyła mi się z maską/peelingiem z Phenome :)
OdpowiedzUsuńkusi kusi :D
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak zawsze jakaś smakowitość. i wez tu człowieku oszczędzaj;) beauty kupiona tam gdzie zawsze?
OdpowiedzUsuńtak u cosmetic.love :)
UsuńKręcę się koło niej i kręcę, muszę w końcu kupić ^^
OdpowiedzUsuńkurcze- muszę jej spróbować! jest dostępna tylko na ebayu?
OdpowiedzUsuńz tego co wiem to tylko tam, ale czasami widzialam na allegro :)
UsuńI kolejny kosmetyk na wish listę :D
OdpowiedzUsuńBrzmi super, muszę się zainteresować ;)
OdpowiedzUsuńale super, już mi się podoba!:)
OdpowiedzUsuń